czwartek, 19 stycznia 2012

26. PROBLEM

         Szybkie zakupy, bo robić tego nie lubię. Wynoszę się stąd, ileż można tutaj siedzieć. Wszedłem do samochodu i ruszyłem w drogę powrotną. Pechowym trafem się okazało, że drogówka trzepie na ulicy. Oczywiście kazali zjechać na pobocze.

- Dzień dobry! Aspirant Jan Kowalski koszalińska drogówka. Proszę przygotować dokumenty do kontroli.
- Coś się stało? – zapytałem podając mu papiery.
- Rutynowa kontrola, proszę zgasić silnik i chwilkę poczekać. – wziął dokumenty i poszedł do radiowozu. W tym samym czasie drugi, siedzący do tej pory w samochodzie policjant podszedł do mnie i kazał dmuchać do alkomatu. Kiedy to robiłem nachylił się i powiedział
 - Komendant kazał przekazać, że znaleźliśmy kogoś i sprawa niebawem ruszy do przodu. Powiedział też, że nie może się doczekać spotkania. Wie pan o co mu chodziło?
- Domyślam się – w tym momencie wrócił pierwszy policjant i oddał mi dokumenty – mogę już jechać?
- Pewnie, miłego dnia.
- Ta, na pewno.
           Znaleźli kogoś? Kogo niby. Kto mógłby na mnie sypnąć. Z resztą zeznania świadka to chyba za mało, ale dzięki niemu mogą coś znaleźć. Może to wałek? Może chcą zobaczyć co zrobię? Jest problem, muszę jakiegoś prawnika się poradzić. Jabol pewnie kogoś zna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz