środa, 7 marca 2012

56. Sensacja


            Rudy wsiadł do samochodu i pojechaliśmy. Po drodze słuchaliśmy radia, w którym akurat leciały wiadomości.
- Widomości z ostatniej chwili. – mówił mężczyzna prowadzący audycję. – Dosłownie przed paroma minutami aresztowany został komendant koszalińskiej policji Jan Bachmann…

- Bachmann? – ze zdziwieniem zapytał Rudy, mnie jednak ta wiadomość nie zaskoczyła.
- Podejrzany o wspieranie Wyznawców Kiełbasy, co przyczyniło się do obecnej sytuacji w naszym mieście. Zarzuca mu się między innymi, umożliwianie przywódcom tej organizacji swobodne poruszanie się po mieście, mimo że na jednym z nich ciążyły poważne zarzuty. Kazał swoim podwładnym przymykać oko na każdego złapanego członka tej organizacji. Dało im to swobodę w działaniu na terenie Koszalina. Ponad to przedłużał wszelkie postępowania w sprawie handlu i produkcji narkotykiem zwanym „ziółkiem Wyznawców”, który przyjmowany w niewielkich ilościach niemal całkowicie niszczy w użytkowniku człowieczeństwo. Grozi mu dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności.
- Pomagał nam!? – zapytał Rudy.
- Tak. Myślisz, że dlaczego nam tak dobrze szło?
- Nie wiem…
- Jak byłem drugi raz na młynie, przychodził do mnie kilka razy dziennie. Powiedział, że jego żona i córka należą do Wyznawców. Prosiły go, żeby też się przyłączył i żeby nam pomógł. Opowiedziałem mu co się dzieje, dlaczego to wszystko robimy. O Mistrzu, o Kiełbasie, o Guru o wszystkim rozumiesz? Obiecał nam pomóc i to zrobił. Pierwszy, który się poświęcił w naszej sprawie. O coś ciekawego mówią, słuchaj…
- Mamy dla państwa kolejne wiadomości! Wyznawcy przypuścili atak  na centrum Koszalina. Apelujemy do wszystkich udających się w tamtym kierunku o zawrócenie, a do tych którzy tam mieszkają o ewakuacje albo o nie opuszczanie mieszkań!
- Zaczęło się, musimy się śpieszyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz