Na
monitorze wyświetlała się skrzynka e-mail, z całą masą wiadomości. Pierwsza na
którą zwróciłem uwagę z przed ponad roku. Treść była po angielsku, a jako że
znam ten język nie miałem problemów ze zrozumieniem.
Temat: Misja zatwierdzona.
Witam,
Nie wiem, jak mam się do
pana/pani zwracać więc od razu przejdę do konkretów. W ubiegłym tygodniu sam
prezydent dał panu/pani pozwolenie na wykonanie tego, jak on to ujął
„pomylonego, acz innowacyjnego i kreatywnego” planu. Zostały przyznane niemal
nieograniczone środki pieniężne oraz kilkunastu naszych najlepszych agentów.
Proszę się ze mną skontaktować osobiście, wiemy że czasu jest mało, a według
planu już powinniśmy zaczynać, więc nalegam aby to nastąpiło jak najszybciej.
P.S. Wszyscy dobrze wiemy jaka
jest stawka, mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.”
Jak
tajemniczo, ale nadal nie wiem o co tu chodzi. Przeglądam dalej pocztę i tym
razem zaciekawił mnie mail od niejakiego Johna Gorskiego sprzed pół roku.
„Miałem się skontaktować z panem
przed moim wylotem. Zostałem wybrany przez pański zespół do tajnej misji i
jeszcze nie wiem o co dokładnie chodzi, po za tym, że stawka jest bardzo
wysoka. Traktuję to jako swoisty most w karierze w naszej agencji. Nie mogę się
już doczekać. Miałem również donieść, że „polski rząd już wyraził zgodę na
eksperyment”. Nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieję że wkrótce wszystko się
wyjaśni.
Pozdrawiam John Gorski.”
Polski
rząd? Coraz bardziej wszystko mi się miesza. Vladimir to zauważył i kazał mi
przejrzeć dokumentację, tak też zrobiłem.
„Raport nr 102
Dzisiaj przeprowadziliśmy
pozorowane porwanie w miejscowości Trawica. Wieś została wcześniej wybrana, bo
jako jedyna spełniała jeden najważniejszy warunek. Wszyscy mieszkańcy zgodzili
się na udział w eksperymencie. Oczywiście zaakceptowali postanowienia
regulaminu. Rano odegraliśmy inscenizację i nagranie z kamery udostępniliśmy
policji. Teraz tylko obserwujemy zachowanie opini publicznej. Zapowiada się
ekscytująca praca i jeszcze raz wysyłam podziękowania od całego zespołu za wybranie
nas do tego doświadczenia.”
- Nie to, czytaj te tajne,
sabaka! – wrzasnął Vladimir.- Hasło to sausage!
Kiełbasa?
Wpisałem i się zgadza. Ostatni raport sprzed dwóch dni:
„Operacja Kiełbasa raport
10/2097/182
Sekta w strzępach, jedni
schwytani, a reszta zginie. Plan nieco zszedł z toru, ale przybrał lepszy. Dużo
lepszy, sam nawet nie przypuszczałem, że ludzie mogą być tacy głupi. Martwi
mnie jedynie ten Morozov. Może nam pokrzyżować plany, nie od dzisiaj wiadomo,
że ruscy mają przeciwstawne naszym plany. Jednak póki co robi wszystko
przewidywali, odbił nasz obiekt główny. Czekam aż się połączy i przekonam go do
planu B, a jak się nie zgodzi, sami do wszystkiego przystąpimy. Wina spadnie w
całości na sektę. Czekajcie na wieści,
już niedługo wracamy.”
Zamurowało
mnie. Nie mogłem zebrać myśli, przecież Kiełbasa ze mną jakieś dwa dni temu
rozmawiał i namawiał mnie do zabicia mistrza.
- O co tu chodzi? – zapytałem.
- Jeszcze nie rozumiesz? Jak oni
cię do tego wybrali to nie wiem. W skrócie ci opowiem. Pamiętasz jak Kiełbasa
pierwyj raz ci gawarił?
- Pamiętam.
- A co było wcześniej? Dwa dni,
albo tydzień? Urodziny miałeś nie? Pamiętasz? Grube chlanie było. – próbowałem
sobie przypomnieć, ale nie mogłem. To co było rok, czy dwa wcześniej wszystko
pamiętam. – Daj ci pokaże coś.
Podszedł
do komputera i wybrał jeden z pierwszych raportów operacji Kiełbasa.
„Obiekt wybrany z pośród niemal
trzystu. Wykazywał najwyższy poziom inteligencji i najwyższy wskaźnik, jak to
my nazywamy „przyćpania”. Chodzi o to, że mimo ilość zażytych narkotyków jako
jedyny zachował dość wysoki iloraz inteligencji. Mało tego, jest niemal
stworzony do tej roli. Nie wierzący, a szukający sensu życia . Teoretycznie
skłonny do uwierzenia w cokolwiek co mu przyniesie takowy sens. Jutro spowodujemy
wypadek i przewieziemy go do naszego ośrodka. Wszczepimy mu chipa i za dwa góra
trzy dni, główna część operacji Kiełbasa rusza z wielką parą.”
- Teraz zobacz ten.
„Obiekt w końcu uwierzył w naszą
misję. Jego umysł został oficjalnie wyprany. Nastąpiło to dopiero po
bezpośredniej transmisji z „porwania” ludzi z miejscowości Trawica i po
ponownym obejrzeniu tego w telewizji. Obiekt był przerażony i zdezorientowany,
wykorzystałem to i nakierowałem go do sekty w mieście Koszalin, gdzie już
wszystko od ponad roku działa jak należy. Martwią mnie jednak doniesienia o
rosyjskiej agenturze w tamtych rejonach. Mogli się dowiedzieć o naszych
działaniach i spróbują nam przeszkodzić. Rosji zależy na osłabieniu Polski w
tym regionie, a wygrana „Mistrza” w wyborach to zapewni. Mam nadzieję, że
postaracie coś z tym zrobić.”
- Nie mogę w to uwierzyć. –
powiedział Abdul. – To nie może tak być, przecież przepowiednia! Nie wierz mu!
On kłamie!
- Nie! Nie kłamie! Kiełbasa
kłamał!
- Uspokój się sabaka! Co ty
diełasz? Soldaty nas zabiją jak zobaczą tutaj! – krzyczał Vladimir i
jednocześnie złapał mnie mocno jedną ręką za bark, a drugą przysłonił usta.
Nagle zrobiłem się bardzo senny - Co jest?
Padłem
na ziemię nieprzytomny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz